🎐 Co Lubią Turcy W Kobietach

Kobiety wciąż zarabiają mniej od mężczyzn – wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak. Płace mężczyzn były w 2009 roku o 30 proc. wyższe niż zarobki pań. Podczas gdy kobiety otrzymywały 3 000 zł, Na kogo głosują Turcy. Kolejka do urn wyborczych rozciąga się aż na trzy ulice Mokotowa. Turcy stoją na chodniku przy Rakowieckiej, Starościńskiej i Rejtana. W sobotę, 20 maja, około Stringi ,szpilki,spódniczki mini, wydekoltowane sweterki obszyte futerkiem- który facet oprze się takiej kobiecie? Britney Spears mówi, że wesołe usposobienie czyni ją bardziej seksi.Odwrotnie Isabelle Adjani- jej zdaniem mężczyźni Turcy w Polsce - przyjaciele? alexa195 14.02.08, 08:45 > A ja z moich obserwacji zauważyłam, że Turcy wcale nie są życzliwi Turcja już od wielu lat przyciąga turystów słoneczną pogodą, pięknymi plażami i fascynującymi zabytkami. Turcy są bardzo otwarci i rodzinni, dlatego niektórzy przybysze wnikają szybko w ich kulturę i społeczeństwo. – To była miłość od pierwszego wejrzenia, chociaż trzeba nauczyć się cierpliwości, żeby tu żyć – zdradza nam Ewa Sarkin, która w Turcji mieszka od czy Turcy różnią się od Arabów? Generalnie staram się być neutralna ale nie podoba mi sie,że Turcy tak się panoszą w naszym kraju. Wielu z nich od lat tu pracuje i z nas się utrzymuje więc może powinni okazać trochę pokory. Choć jak już ktoś zauważył oni są raczej apodyktyczni. Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o kobietach. Komentarze. Wiele osób zastanawia się, czy Jarosław Kaczyński zrobił to celowo. Czy to zabieg polityczny, czy to jest efekt kompletnego Co myślicie o kobietach, które nie lubią dzieci ? W ogóle sorry ,nie chcę tu mam obrażać ,ale zauważyłam że często dzieci odbierają kobiecie inteligencje , o urodzie juz nie Co lubi w kobietach, a czego nie znosi? Rozmawiała: Róża Adamcio. 18 listopada 2008, 10:00 Fot. oko cyklopa. Rozmowa z Marcinem Hycnarem. - Widzowie kojarzą cię z rolą Pawła Zwoleńskiego w NDG3RbT. Od pewnego czasu w mediach głośno jest o Turcji. Nowy prezydent, zmiany ustrojowe, problem Kurdów… W tym państwie na styku Europy i Azji, kultury Wschodu i Zachodu mieszka Paulina. Wielu z Was zna Turcję ze swojej turystycznej strony, poznajcie więc ją od Jak długo mieszkasz w Turcji? Paulina: Na stałe wyjechałam w 2015 roku. W sumie wyjechałam do mojego obecnego męża. Poznaliśmy się przez internet, później on przyjechał do Polski na wymianę studencką. Jak wracał zabrał mnie ze sobą. Nie wiedziałam co będzie z naszym świeżym związkiem, ale jak poznałam Turcję, to zakochałam się w niej chyba bardziej niż w nim samym. Postanowiłam tu zostać nawet jeśli miałabym być tu bez Są rzeczy, które do dziś Cię zadziwiają? Paulina: Tak. Pozytywnie – szacunek i chęć niesienia pomocy każdemu potrzebującemu. Negatywnie -brak samodzielności po zawarciu małżeństwa. Rodzice nadal chcą kierować życiem młodych i wtrącają się dosłownie we wszystko. Jest to normalne i akceptowalne, a o złych teściowych nawet kawałów się tu nie Jakie są ceny w Turcji? Paulina: Nie trzeba przeliczać, bo 1 lira to obecnie trochę ponad 1 zł. Tak więc bochenek chleba to 80 gr, litr mleka 1,80 zł, benzyna za ok 4,15-4,50 zł. Wynajem mieszkania dwupokojowego to koszt 500 zł miesięcznie. Minimalna płaca to prawie 1800 Rzeczywiście Turcy lubią kebab? Paulina: Tak, donner jest narodową potrawą. Tak naprawdę nie oznacza to mięsa w bułce czy chlebie pitta, a rodzaj przyrządzania na pionowym rożnie baraniny, jagnięciny i wołowiny. Kurczak jada se tu niezwykle rzadko. Ze słodkości najbardziej znana jest tu balkava, czyli ciasta przypominającego francuskie przekładanego orzechami z miodem i cukrem, polanym sosem z cukru, wody i soku z cytryny. Jest strasznie słodki, ale Czego brakuje Ci, by ugotować po polsku? Paulina: Brakuje mi tu sosów w proszku, zup typu żurek, barszcz, no i sera Jak żyją na co dzień Turcy? Paulina: Przede wszystkim o każdej porze dnia i nocy można mężczyzn znaleźć w kafejkach. Jeśli jesteś w domu to często masz niezapowiedzianych gości. To jeszcze nic – są to goście, których nie da się wyprosić, siedzą do Jak wychowywane są małe tureckie dzieci? Paulina: Dzieci mają tu jakby dwa różne okresy w życiu: przed i po 6 rodzinach. Do sześciu lat dziecko ma pozwolone na wszystko, nie ograniczają go żadne zakazy, może nawet całą noc biegać po podwórku. Powyżej tego wieku nagle wszystko obraca się o 180 stopni i zabrania się większości rzeczy, na które jeszcze niedawno nie było zakazu. Bezwzględnie uczy się dzieci poszanowania osób starszych. Nikomu starszemu nie można okazać braku szacunku, nawet swoim wrogom czy komuś niemiłemu. Dla mnie czymś, co zdziwiło mnie w wychowaniu dzieci w Turcji, było to, że zimą dzieci do trzeciego roku życia nie wychodzą na dwór. Wcale!Konfabula: Jak Polacy są postrzegani w Turcji? Paulina: Większość Polaków to dla Turków źródło dochodu, ponieważ duszo przyjeżdża tu na wakacje. Turcy bardzo lubią Polaków. Mają na względzie wspólną przeszłość. Osobiście nie spotkałam się z negatywną reakcją na to, że jestem Esther Lee, CC BY lu­bisz po­dróże z pal­cem po ma­pie, za­pra­szam na wy­prawę z jed­ną z Pol­ek miesz­ka­ją­cych za gra­nicą. Wpi­sy już pu­bli­ko­wane znaj­dzie­cie tu. Artykuł przygotowany we współpracy z biurem podróży Coral Travel. Edyta Kowalczewska przez trzy lata, z przerwami, mieszkała w Turcji Studiowała turystykę i rekreację. Miłość do Turcji rozpoczęła się na spotkaniach użytkowników couchsurfingu w Krakowie Obecnie pracuje jako pilotka w polskim biurze podróży i jak żartuje, wcześniej oprowadzała Polaków w Turcji, a teraz oprowadza Turków w Polsce i Europie Jako wolontariuszka uczy tureckiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie Teraz ceny na wakacje w Turcji są przystępne, a miejscowi walczą o klientów. Sprzedaż wzrosła nawet o 300 procent Onet Podróże: Skąd pojawił się pomysł na wyjazd do Turcji? Edyta Kowalczewska: Pierwszy raz wyjechałam do Turcji na początku 2013 roku do Stambułu. W związku z moim kierunkiem studiów - Turystyką i rekreacją, chciałam podróżować, zwiedzać nowe miejsca. Wyszukiwałam tanie bilety lotnicze, podróżowałam korzystając z couchsurfingu. Ale Turcja... w zasadzie zaczęło się od spotkań w Krakowie z ludźmi właśnie z couchsurfingu. W pewnym momencie mocno się zaangażowałam i nawet zaczęłam je organizować. Z ludźmi z całego świata wymienialiśmy się poradami, opiniami podróżniczymi. Tam też w 2012 roku poznałam Turka, który namówił mnie na odwiedziny swojego kraju. Znaleźliśmy promocyjne ceny biletów przez Bergamo do Stambułu. Cóż, po prostu, dałam się namówić i poleciałam. Na couchsurfingu poznawałam bardzo dużo ludzi, oni też dali mi różne wskazówki co do tego wyjazdu. Za pomocą couchsurfingu szukałam kogoś, kto mógłby mnie oprowadzić na miejscu. I tak przeszukując Internet, poznałam swojego przyszłego chłopaka Turka, z którym byłam dwa lata. Spotkaliśmy się pierwszy raz w Turcji. Jechałam tam jak najbardziej w celach turystycznych, ale spodobaliśmy się sobie i później regularnie, mniej więcej, co trzy miesiące odwiedzałam Stambuł. Stambuł 2013 Pamiętasz swoje pierwsze dni w Turcji? Co wtedy zaskakiwało? Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Przez pierwsze dni mieszkałam po azjatyckiej stronie Stambułu. Pewnego dnia chciałam przejść przez jezdnię, dość ruchliwą, czekałam kilkanaście minut, aż w końcu zmieni się światło. Zawsze było czerwone. Bałam się, że ktoś mnie potrąci, więc czekałam i czekałam. Nie chciałam też dostać ewentualnie mandatu. W końcu, po długim czasie bezradności poddałam się i wróciłam do domu. Chaos komunikacyjny w Stambule na pewno mnie mocno zdziwił. Myślę, że także nie spodziewałam się takich tłumów na ulicach, panujących o każdej porze dnia i nocy. Zaskakujące dla mnie było też, że kiedy na przystanku widzimy pełny autobus, nie ma na co liczyć, że kolejny przyjedzie mniej zaludniony. Za każdym razem, nawet najmniejszy kąt pojazdu był zajęty. Jeszcze jednym wyzwaniem, któremu na początku musiałam sprostać, był język turecki. Nic nie rozumiałam, nie potrafiłam powiedzieć, ba - nawet powtórzyć. Znajomość języka angielskiego wśród Turków jest znikoma. Chociaż im to nie przeszkadza, są tak pomocni, że potrafią wytłumaczyć Ci drogę, nawet jeśli jej nie znają. To przydarzyło mi się kiedyś, gdy szukałam drogi na lotnisko, omal nie spóźniłam się na samolot przez dwóch takich "pomocników". Czy jako kobieta o jasnej karnacji, czułaś się tam w Turcji bezpiecznie? Owszem, na pewno przyciągam uwagę, ale kiedy byłam tam pierwszy raz w Stambule i gościł mnie chłopak, czuł się za mnie odpowiedzialny. Pary na ulicy nie całują się, nawet nie dają sobie buziaka w miejscu publicznym. To jest jakiś temat tabu, uważają to za gorszące. Turcja jest moim drugim domem. Nigdy nie miałam sytuacji, w których czułam się niepewnie w tym kraju. Dzięki temu, że znam język, niektórzy biorą mnie za Turczynkę. Język zdecydowanie dodał mi pewności siebie. Ale nigdy jakoś szczególnie nie obawiałam się chodzić po ulicach, nigdy nic się nie stało, mimo że miałam kilka szalonych pomysłów. Foto: Shutterstock Pamukkale, Turcja Powszechnie Turcja kojarzona jest jako ojczyzna kebabów oraz świat arabski. Z jakimi innymi stereotypami na temat Turcji spotkałaś się przed wyjazdem, które po latach okazały się bzdurą? Turkom bardzo przeszkadza, że są nazywani arabami. Nie podoba im się też, że tylko kebab stał się popularny na cały świat, a przynajmniej Europę, bo wierz mi- jest wiele fantastycznych dań kuchni tureckiej, którymi mogą się pochwalić. Potrawy nie tylko z mięsa, ale i z warzyw, np. z bakłażana, kilka razy do roku można zbierać pomarańcze. Na południu jeszcze więcej, riwiera na przykład, obfituje w bananowce, granaty, figi. W Turcji nie znają poziomek ani tego typu owoców leśnych, dla nich to górska truskawka. Trzeba wiedzieć, że Turkom trudno jest zdobyć paszport i wizę. Rzadko podróżują, często nie znają języka angielskiego. Obecnie pracuję w biurze, które organizuje wyjazdy po Polsce i Europie Turkom. Sporadycznie podróżują na własną rękę, zwłaszcza że wielu z nich ma problem z językiem. W związku z tym, kiedy w końcu uda im się zorganizować taki wyjazd potrzebują wsparcia z każdej strony. Czasem np. program Erasmus to dla młodych tureckich studentów jedyna szansa na wyjazd za granicę w życiu. Dlatego chcemy im pomóc, oferując całkowicie zorganizowane wyjazdy po najbardziej znanych miastach Europy. Foto: Shutterstock Kapadocja, niezwykły miejsce w Turcji Skąd pomysł na naukę języka tureckiego, który jest bardzo trudny? Ja też próbowałam kiedyś nauczyć się kilku słów, ale jak powiedziałaś, na początku trudno jest nawet cokolwiek powtórzyć! Całą przygodę z językiem zaczęłam w połowie 2013 roku, wtedy poszłam na wakacyjny kurs tureckiego w "Tureckich klimatach", jednej z krakowskich szkół językowych. Później kontynuowałam naukę i postanowiłam zacząć szukać pracy w Turcji. W marcu w 2014 wyjechałam już na stałe. Dostałam pracę niedaleko Marmaris, w Bozburun jako recepcjonistka. Niestety ta praca mi nie odpowiadała, hotel znajdował się na wyspie, do której nie było drogi lądowej. Źle się tam czułam. A ponieważ trochę tych znajomych z couchsurfingu miałam, udało mi szybko znaleźć nową pracę. Chociaż to chyba praca znalazła mnie, miałam dużo szczęścia. Znajomy Turek widział, że udostępniam zdjęcia z Turcji w mediach społecznościowych i zapytał, czy może nie szukam pracy. Pewne biuro podróży rekrutowała polskojęzycznych pilotów wycieczek fakultatywnych w regionie Marmaris. Przebywałam w okolicy, więc mogłam podjechać na rozmowę o pracę, i się udało. Ponieważ takiego rodzaju prace są raczej sezonowe, w zimie 2014/15 zapisałam się na intensywny kurs tureckiego na İstanbul Bilgi Üniversitesi w Stambule. Kolejny rok wyglądał podobnie i zimę też spędziłam na kursie w bardzo prestiżowej szkole językowej Tomer, już na poziomie C1. Foto: Shutterstock Bozburun, Marmaris, Turcja Bardzo szybko go przyswoiłaś! Współczesny język turecki powstał tak naprawdę po 1923 roku, wcześniej posługiwano się językiem osmańskim z alfabetem arabskim. Mają osiem samogłosek. Uważam, że ten język nie należy do trudnych, pisze się, jak się czyta, zasady są jasne. Jest bardzo mało wyjątków. Kiedy np. podaje się liczebnik przed rzeczownikiem, nie trzeba już zmieniać go na liczbę mnogą, bo liczebnik już o tym informuje. Foto: Edyta Kowalczewska Marmaris Turecki pomógł Ci na miejscu? Dzięki językowi można poznać kulturę znacznie lepiej, wgłębić się w wiele niedostępnych zakamarków. Cóż, zdarza się, że sprzedawcy na targu czy w sklepie podnoszą cenę turystom. Wtedy dobrze jest wykazać się znajomością języka. Mieszkałaś w Istanbule, Marmaris, Alanyi. Czym różni się życie w tych miejscach? Gdzie Ci się najbardziej podobało? Marmaris to nadmorskie miasto, otoczone górami. W związku z tym, że tam pracowałam, mam sentyment do tej miejscowości. Można tam się poruszać pieszo. Miejscowi też są bardzo mili. Cóż, Stambuł jest piękny i wyjątkowy, ale niestety przydarzyła nam się kradzież mieszkania, co mocno zaważyło na relacjach z ówczesnym już chłopakiem. To miasto jest idealne do zwiedzania, ale nieco trudniejsze do codziennego życia. Korki, dalekie odległości, zatłoczone ulice, wszędzie mnóstwo ludzi. W Stambule mieszka prawie 20 milionów osób. Natomiast Alanya, znajdująca się na Riwierze Tureckiej zdecydowania skradła moje serce. Tam jest tyle do zobaczenia! Podczas mojej ostatniej pracy, latem ubiegłego roku, byłam tam rezydentką hotelową. Miałam do dyspozycji samochód, korzystałam z czasu wolnego, ile mogłam i zwiedzałam. A jest co! Wiele starożytnych miejsc. Olimpos, Faselis, Antalya, Aspendos... naturalne, piękne miejsca. Plaża Kleopatry... Szczególnie polecam Muzeum Archeologiczne w Antalyi, które jest bogate w niesamowite zabytki. Foto: Shutterstock Alanya Co sprawiło, że ten obszar Riwiery Tureckiej jest tak bardzo wyjątkowy i warto go odwiedzić? Krótko? To po prostu życie jak w bajce. W wolnym czasie wsiadałam w samochód i zwiedzałam. Plaża Kleopatry, Wodospad Manavgat... Tyle naprawdę naturalnych miejsc, ponadto w antycznym klimacie. Myślę, że Antalya jest najpiękniejszym regionem, tętniącym życiem. Znajdziemy tam wiele dyskotek, restauracji. Dla każdego coś dobrego! W hotelach przywita nas obsługa na wysokim poziomie, a dobry hotelowy standard nie zaskoczy wysokimi cenami. Do tego wycieczki fakultatywne do magicznej Kapadocji na przykład. Nie odwiedzić Riwiery Tureckiej to po prostu... grzech! Turyści myśląc o Turcji, często wyobrażają sobie lazurową wodę, szerokie plaże, palmy, i wakacje. Możesz powiedzieć, że zakochałaś się w tym kraju? Zakochałam się do szaleństwa! Teraz mimo stałej i dobrej pracy w Polsce już planuję wyjazd w wakacje do Turcji. Od kiedy zaczęłam tam jeździć, uzależniłam się! Może któregoś dnia dostanę tureckie obywatelstwo, turecki już znam. "Jakże szczęśliwy jest ten, kto może powiedzieć, że jest Turkiem" powiedział kiedyś Ataturk, czyli ojciec wszystkich Turków. Foto: Shutterstock Alanya Ale na pewno są jakieś wady życia w Turcji w porównaniu do Polski! Stambuł, korki.... Raczej nie ma zbyt wielu [ŚMIECH]. Nie podoba mi się, że tam dużo więcej się pracuje, aż 6 dni w tygodniu. Uważam, że jeden dzień w tygodniu wolnego to trochę mało, za nadgodziny też zazwyczaj nie dopłacają. Myślę, że w mniejszych miejscowościach jest też słabszy dostęp do szkół, poziom nauczania zdarza się gorszy. Może się okazać, że dzieci w różnym wieku chodzą do jednej klasy, bo brakuje ich rówieśników. To sprawiło, że jednak postanowiłaś wrócić do Polski? Nie, nie, ja po prostu żyję na walizkach. Teraz w Polsce mam chłopaka, bardzo dobrą pracę, którą uwielbiam, ale tak jak mówię, kto wie... Jest coś, czego nie powinniśmy w Turcji robić, bo możemy się narazić? Nie powinnismy wypowiadać się negatywnie na temat ich kraju czy np. na temat Atatürka, który jest tam wciąż bardzo poważany. Polityka jest również drażliwym tematem. Zwłaszcza jeśli się tam nie mieszka, według nich nie powinniśmy się wypowiadać. Turcy lubią dyskutować o piłce nożnej, którą wprost uwielbiają. Nas Polaków znają głównie jako turystów i raczej dużo nam wybaczają. Wiedzą, że jesteśmy turystami, więc nie będą się wyjątkowo czepiać, ale warto uszanować ich kulturę i na przykład wchodząc do meczetu, nie przeszkadzać im, zwłaszcza w czasie modlitwy. Kobiety powinny zakryć włosy i wszyscy powinni ściągnąć buty. Foto: Shutterstock Wodospad Kursunlu, Turcja Jakie zwroty mogą nam się przydać na miejscu? Nauczysz nas czegoś? Merhaba! - Cześć! (powitanie) Günaydin! - Dzień dobry (rano). Teşekkürler. / Teşekkür ederim. - Dziękuję. Na początek wystarczy! Wierzcie mi, miejscowi Turcy też Was zaskoczą swoją znajomością polskiego, zatem może na miejscu może nawiążecie jakąś prostą konwersację. Myślisz, że zostaniesz w Polsce na stałe? Czego Ci życzyć? Moim wielkim marzeniem od dziecka było mieszkanie nad morzem. Kocham Gdańsk i myślałam kiedyś, żeby tam się przenieść, ale niestety przez większość roku bywa tam raczej chłodno. A w Turcji? Tam spełniłam swoje "morskie" marzenie. Myślę, że chciałabym porzucić krakowski smog i wrócić nad morze...może Śródziemne? Artykuł przygotowany we współpracy z biurem podróży Coral Travel. W swoją pierwszą prawdziwą podróż pojechałam do Turcji. Moim celem był turecki Kurdystan – tereny, na których do niedawna toczył się krwawy konflikt. Aby być jak najbliżej lokalnej ludności, przez rok sama uczyłam się tureckiego. Rozważałam nawet studiowanie turkologii! Interesowała mnie turecka historia i kultura i wiedziałam, że na tej jednej podróży się nie skończy. Chciałam też koniecznie zobaczyć wschód kraju z jeziorem Van. Jednak dziś nie wyobrażam sobie powrotu do Turcji. Dlaczego? Bo to kraj łamiący standardy demokracji, mordujący Kurdów i prowadzący imperialną politykę zagraniczną poprzez wspieranie dżihadystów. Jak stwierdził w swoim niedawnym wywiadzie Witold Szabłowski, autor reportażu o Turcji „Zabójca z miasta moreli”: “Nie ma krajów, gdzie można pojechać z czystym sumieniem”. Ja nie byłabym aż tak generalizująca i wyrozumiała dla tureckich zbrodni. Turcja jest obecnie groźną dyktaturą – groźną o tyle, że ze względu na swoje strategiczne położenie i kluczową rolę w regionie, jest tolerowana przez państwa zachodnie. To Turcja przyjęła najwięcej uchodźców z Syrii, więc Unia Europejska musi jej pobłażać, jeśli nie chce ich mieć u siebie. A wiemy, jaka panika panuje w Europie, gdy rzuci się hasło „uchodźcy” – nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim we Francji i Włoszech. Stany Zjednoczone, walcząc z syryjskim piekłem, które de facto sami rozpętali, przymykają oko na zbrodnie tureckie na Kurdach. Ba, są wręcz gotowi zawierać tajne sojusze, na mocy których Turcja może dokonywać bezprawnych najazdów na syryjskie terytorium, na czele z kurdyjskim regionem Rożawa. Tam dokonują masakr na ludności cywilnej i mają w głębokim poważaniu międzynarodowe prawo. Bo kto powie „stop”? Nikt. Każdy chce uniknąć otwartego konfliktu z Turcją. Dlaczego nie lubię już Turcji? To wyłącznie od Was zależy, gdzie spędzacie wakacje. Do mnie, jako osoby blogującej w sposób zaangażowany, należy uświadamianie, że pewnych kierunków nie powinno się wybierać. Poniżej przedstawiam główne powody mojego bojkotu Turcji. Niszczenie kurdyjskich miast Recep Erdoğan postanowił rozprawić się raz na zawsze z Kurdami mieszkającymi w Turcji. Nie podołał temu zadaniu sam wielki Atatürk. Od pewnego czasu trwa niszczenie kurdyjskich dzielnic w miastach i całych kurdyjskich miast, co wiąże się z przesiedlaniem tamtejszej ludności. Nieoficjalna stolica tureckiego Kurdystanu – Diyarbakır (kurd. Amed) w znacznej części znajduje się w gruzach. Historyczna zabudowa padła ofiarą szaleńczej nienawiści i na jej miejscu stawia się nowe budynki. Czystki etniczne w Syrii Nienawiść do Kurdów sięga daleko poza granice Turcji. 18 marca 2018 roku armia turecka i będący na jej żołdzie dżihadyści zajęli syryjski kanton Efrin pod przykrywką operacji pokojowej „Gałązka oliwna”. Część mieszkańców w brutalny sposób zamordowano, a większość musiała opuścić swoje domy, stając się uchodźcami. Wcześniej zostali doszczętnie ograbieni przez żołnierzy, którzy w ten sposób otrzymują zapłatę za swoje działania. Do tego doszły gwałty na kobietach i uprowadzenia dla okupu. Syryjskie miasto Dżarabulus, położone tuż przy syryjsko-tureckiej granicy, stało się w zasadzie częścią Turcji. Więzienie opozycji W wyniku słynnego puczu w lipcu 2016 roku do tureckich więzień trafiło ok. 50 tysięcy osób, 100 tysięcy zwolniono ze stanowisk publicznych, a 180 redakcji opozycyjnych gazet zamknięto. Za kratami znajduje się ponad 120 dziennikarzy – to więcej niż w słynących z łamania wolności słowa Chinach. Niektórych skazano na dożywocie za domniemaną działalność terrorystyczną. Ofiarą tureckiego reżimu stają się także zagraniczni dziennikarze. Witold Repetowicz, autor książki “Nazywam się Kurdystan”, w której otwarcie pisał o tureckich zbrodniach na Kurdach, ma dożywotni zakaz wjazdu do Turcji, podobnie jak jego wydawca. Zamiana demokracji na dyktaturę Turcja po przyspieszonych wyborach w czerwcu 2018 roku stała się już oficjalnie państwem rządzonym przez dyktatora. Recep Erdoğan w nowym systemie prezydenckim otrzymał pełnię władzy. Co to oznacza w praktyce? Prezydent staje się jedocześnie szefem rządu mianującym jego członków, może wydawać dekrety automatycznie wchodzące w życie i ma władzę nad większością instytucji państwowych. Parlament staje się instytucją fasadową – nieważne, że opozycja ma w nim swoich przedstawicieli. Jeszcze przed ostatnimi wyborami Turcja zamieniła się w państwo radykalnie islamskie i nacjonalistyczne. Mój zeszyt do nauki tureckiego – zapisany w całości Szkoda, że tak piękny i atrakcyjny kraj wpadł w ręce politycznego szaleńca

co lubią turcy w kobietach